Czego NIE ROBIĆ podczas nauki języka obcego?

Jeśli czytasz ten tekst, na pewno uczysz bądź uczyłeś/aś się języka obcego. I pewnie, jak każdy, masz swoje konkretne przemyślenia i sposoby na to, jak robić to bardziej efektywnie i skutecznie. Tak, żeby zapamiętać dane słowa i struktury gramatyczne na stałe i poprawnie ich używać w piśmie czy w rozmowie. Bardzo dużo się mówi właśnie o tym, co robić, żeby nauczyć się języka. Na tym blogu również możesz o tym poczytać tutaj i tutaj. Ale czego nie robić, żeby nie zniechęcić się do nauki i żeby nie zaprzepaścić czasu spędzonego na nauce? 

1. Używanie skomplikowanych słów po polsku i ich tłumaczenie

To niestety praktyka, z którą jako lektor języków obcych spotykam się dość często. Układanie długich zdań złożonych, z bardziej skomplikowanymi słowami przychodzi nam naturalnie w języku ojczystym, nawet o tym nie myślimy, bo i po co? Przecież umiemy je ułożyć i poprawnie wypowiedzieć. Problem zaczyna się w momencie, kiedy najpierw sobie takie zdanie w myślach układamy, a potem cierpliwie, słówko po słówku, tłumaczymy je na język obcy. I nagle okazuje się, że nie wiemy jak powiedzieć np „nadać paczkę”. Zacinamy się i nie wiemy, co dalej. A przecież to praktycznie to samo, co „wysłać paczkę” – czasownik, który z reguły poznajemy na początku nauki (ten drugi, trudniejszy, możemy oczywiście sprawdzić potem w słowniku i zapamiętać na przyszłość 😉 ).

Oczywiście nie chodzi o to, żeby hamować swój rozwój w zakresie posiadanego słownictwa i ciągle bazować na podstawowym jego zakresie. Wtedy nigdy nie wejdziemy na wyższy poziom i nawet nie zbliżymy się do płynności i swobody w mówieniu. Chodzi o to, żeby umieć wykorzystać to, co już znamy. 

Między znajomością bierną a czynną słów jest dosłownie przepaść. Na pewno zauważyłeś/aś, że dużo łatwiej jest Ci czytać coś ze zrozumieniem niż porozmawiać na ten sam temat i samodzielnie przedstawić swój punkt widzenia. I właśnie o to chodzi: żeby aktywować to słownictwo, które znamy (bo przecież rozpoznajemy je w tekście), a nie dodawać w nieskończoność do naszej listy słówek do nauczenia nowe pozycje, których i tak nie będziemy używać. W miarę jak będziesz wchodzić na coraz to wyższe poziomy języka, Twoje słownictwo będzie się poszerzać i z czasem słowa, które były skomplikowane na początku nauki przestaną takie być.

Poza tym, w nauce języka (przynajmniej w większości przypadków) chodzi głównie o to, żeby się dogadać. Nigdy nie dojdziemy do momentu, w którym będziemy znać WSZYSTKIE słowa, z każdej dziedziny. Dlatego im wcześniej wyrobimy w sobie nawyk używania synonimów lub zwrotów, które z powodzeniem opisują czy zastępują inne, tym lepiej dla nas. To właśnie dzięki temu dogadamy się z innymi. 

2. Układanie długich zdań

Ten punkt jest mocno związany z poprzednim. Przychodzi nam tak naturalnie, jak używanie skomplikowanych, specjalistycznych słów. I o ile w języku ojczystym oczywiście radzimy sobie bez problemu, w języku obcym tych problemów możemy napotkać kilka.

Po pierwsze: kolejność słów w zdaniu. Jak na pewno zdążyłeś/aś zauważyć, tutaj każdy język rządzi się swoimi prawami. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy podczas prowadzenia zajęć z francuskiego, hiszpańskiego czy włoskiego powiedziałam już „rzeczownik, przymniotnik – w tej kolejności” – jeśli uczysz się któregoś z tych języków, na pewno wiesz, że to prawdziwa zmora na początkowym etapie 😱 Ale oczywiście ta kwestia jest bardziej złożona: nie dotyczy jedynie pojedynczych słów, ale ogólnie całych fragmentów zdań czy w ogóle całej ich konstrukcji. Nie jest tak, że jak powiemy „Poszłam do sklepu wczoraj”, zamiast „Wczoraj poszłam do sklepu” to nikt nas nie zrozumie. Ale oczywiste jest, które zdanie brzmi bardziej naturalnie. I dokładnie tak samo dzieje się w językach obcych. Czasem kolejność elementów w zdaniu będzie bardziej istotna, czasem mniej. Jednak im dłuższe i bardziej złożone zdanie układamy, tym większe prawdopodobieństwo, że coś pokręcimy. 

I po raz kolejny muszę dodać, że nie chodzi o to, żebyś nie próbował/a i żebyś zatrzymał/a się na zdaniach w stylu „Ala ma kota”. Chodzi o wyrobienie w sobie nawyku, ktory pozwoli Ci poprawnie mówić. Z czasem sam/a zobaczysz, że te trudniejsze i bardziej złożone zdania staną się dla Ciebie równie naturalne, jak te podstawowe. Ale nie próbuj tego przyspieszać na siłę. 

Kolejnym problemem długich zdań, zwłaszcza tych, które opowiadają o przeszłości, są czasy przeszłe. Oczywiście po polsku problemu nie ma – mamy jeden czas przeszły. Ale w wielu językach już tak pięknie nie jest. Im bardziej zawiłe zdania tworzymy, tym łatwiej się w nich pogubić. 
A to wszystko prowadzi do sytuacji, w której osoba, z którą rozmawiamy nie do końca wie, co chcemy jej przekazać. Efekt jest taki, że nie dajemy rady się dogadać 🤷‍♀️

Co więc robić zamiast tworzenia długich zdań? Rozbić je na kilka krótkich! Może nie będą brzmiały tak płynnie, jakbyśmy chcieli, ale mamy większą pewność, że będą poprawne i że nasz rozmówca zrozumie, o co nam chodzi. A im więcej wprawy masz w danym języku, tym bezpieczniejsze będą dla Ciebie dłuższe zdania. 

3. Myślenie po polsku

Problemy opisane powyżej są tak naprawdę konsekwencją tego, że usiłując coś powiedzieć w języku obcym, myślimy po polsku – czyli tak jak opisałam to powyżej, najpierw układamy w głowie polskie zdanie, a potem zaczynamy je tłumaczyć. Czyli jednym słowem, musimy zacząć myśleć od razu w języku obcym! Proste, prawda? No, nie do końca 😉

To proces, do którego trzeba się przyzwyczaić i który trzeba ćwiczyć. Wiadomo, jednym pójdzie szybciej, innym wolniej, jednak ta druga grupa jest bardziej liczna. Znajomość innego języka obcego bardzo tutaj pomaga, jeśli zaczynamy uczyć się kolejnego.

Co konkretnie znaczy „myśleć w języku obcym” i jak się do tego zabrać w praktyce? Opiszę tutaj mój sposób, który w moim konkretnym przypadku oraz w przypadku moich Uczniów, sprawdza się całkiem nieźle. Kiedy wiesz, co chcesz powiedzieć, nie myśl o słowach, których byś użył po polsku, ale o słowach w języku obcym, które już znasz. Postaraj się przekazać swoją myśl właśnie z ich pomocą, nawet jeżeli trzeba ją będzie trochę zmienić. Spróbuj dopasować to, co chcesz powiedzieć do tego, co umiesz powiedzieć. 

Oczywiście nie zawsze będzie to możliwe: absolutnie nie mów lekarzowi zagranicą, że boli Cię głowa tylko dlatego, że nie wiesz jak jest żołądek a w Internecie przeczytałeś/aś taką dobrą radę 😅 Ale w większości sytuacji jest to dobre wyjście. Na początku Twojej przygody z językiem będzie Ci trudno, bo nie będziesz znać wielu słów, ale z czasem sam/a zobaczysz, że będzie coraz lepiej. Praktyka czyni mistrza! 

4. Dosłowne tłumaczenie idiomów i zwrotów

„Thank you from the mountain” jest znanym wszystkim klasykiem, ale istnieje wiele wyrażeń, po których po prostu się nie spodziewamy, że są takimi utartymi zwrotami, których nie można tłumaczyć na język obcy słowo po słowie. Np „uparty jak osioł”, to po angielsku „as stubborn as a mule”, czyli w dosłownym tłumaczeniu „uparty jak muł”. I owszem, zdarza się, że trafimy z dosłownym tłumaczeniem. Przykładem znowu może być nasz osiołek, tym razem w wersji francuskiej: „têtu comme un âne” – „uparty jak osioł”, dokładnie jak po polsku. Jednak większość tego typu powiedzień czy wyrażeń jest unikatowa – dla każdego języka taka sama. 

Konsekwencją dosłownego tłumaczenia idiomów będzie po prostu brak zrozumienia ze strony native speakerów. Na szczęście wyjście jest proste: jeśli nie znasz idiomów ani powiedzień, to ich nie używasz. Mamy pełno innych sposobów na wyrażenie tej samej myśli. Jednak jeśli chcesz brzmieć swodobnie i naturalnie, musisz je przyswoić. Jak? Zerknij tutaj

5. Uczenie się rzadko, ale długo

Jeśli chodzi o metody uczenia się, to każdy ma swoją. Każdy lubi się uczyć inaczej i najważniejsze, to właśnie znaleźć tę swoją optymalną metodę. Jednak ogólnie dużo lepiej sprawdza się częstsze i regularne powtarzanie materiału, nawet przez 10-15 minut dziennie, niż kilka godzin ciągłej nauki raz na miesiąc. Oczywiście im szybciej chcemy osiągnąć rezultaty i dojść do płynności w danym języku, tym więcej powinniśmy poświęcać mu czasu, jednak bądźmy realistami: mało kto może poświęcić godzinę każdego dnia na naukę języka. Więc zamiast wydłużać jednorazowy czas spędzony na uczeniu się, lepiej zwiększyć jego częstotliwość. Kiedy będziesz powracać do tych samych słówek codziennie, nie ma opcji, żebyś ich nie zapamiętał. Twój umysł po prostu potrzebuje stałego kontaktu z językiem i regularnego przypominania, żeby zapamiętać coś na stałe. I nie chodzi jedynie o poszczególne słowa, ale w ogóle o kontakt z językiem. 

W ten sposób mamy też większą motywację do nauki. Na pewno zauważyłeś/aś, że trudniej jest Ci się zmobilizować do czegoś, co ma trwać 2 czy 3 godziny, podczas gdy 15 minut zwykle nie stanowi większego problemu. Łatwiej też wygospodarować sobie ten czas w ciągu dnia lub z samego rana. Jeżeli normalnie wstajesz o 6:30, to 6:15 wcale nie brzmi źle, ale 4:30 jest dość mocno abstrakcyjna, prawda? 

6. Skupianie się na znaczeniu każdego słowa

Oczywiście kiedy czytamy np artykuł z Internetu czy tekst z podręcznika, żeby poszerzyć swój zasób słownictwa, to bardzo dobra praktyka. Bo przecież po to to robimy – żeby nauczyć się większej ilości słówek. Ale ważny jest moment, w którym sprawdzimy znaczenie słowa, którego nie rozumiemy. Najpierw postaraj się domyślić znaczenia danego słowa z kontekstu. Oczywiście nie zawsze jest możliwe, i nie zawsze na myśl przyjdzie nam poprawne znaczenie. Ale umiejętność ogólnego rozumienia całości, zamiast skupiania się na poszczególnych elementach jest bardzo ważna, a właśnie w ten sposób ją ćwiczysz. Żeby wyłapać ogólny sens zdania, nie musisz być pewny/a co do znaczenia każdego słowa. Tak jak wspomniałam wcześniej, nie da się znać wszystkich słów – ale da się mimo to rozumieć, co mówią do Ciebie inni.

Na koniec, kiedy uchwycisz sens całego tekstu lub zdania, przejrzyj go jeszcze raz i sprawdź wszystkie nowe słówka. Na poziomie początkującym albo w przypadku wyjątkowo trudnego tekstu, nie zawsze jest to możliwe – w tym wypadku żeby zrozumieć sens musisz sprawdzić znaczenie słów od razu. 

7. Ignorowanie gramatyki

Z gramatyką w języku obcym jest różnie: czasem w ogóle nie chcemy o niej mówić, bo twierdzimy, że do niczego nam się nie przyda, a czasem aż nadmiernie się na niej skupiamy i chcemy być tak dokładni, że w efekcie boimy się mówić w ogóle. Jak w takim razie traktować gramatykę? Normalnie! Jak część języka, którego się uczymy – wpleść ją w naszą językową codzienność. Najlepszym sposobem na naukę gramatyki jest po prostu praktyka. Tak jak w przypadku słownictwa, jest ogromna różnica pomiędzy teoretyczną wiedzą, jak utworzyć dany czas czy kiedy używać jakich rodzajników czy przedimków a używaniem ich w praktyce. Nie ma też co udawać, że gramatyka nie jest nam potrzebna: to samo zdanie wypowiedziane w dwóch różnych czasach przeszłych, może mieć dwa inne znaczenia. W wieku nastoletnim, po weekendzie spędzonym w domu ze znajomymi pod nieobecność rodziców, zdania „I had cleaned the house when my parents arrived” i „I was cleaning the house when my parents arrived” robią ogromną różnicę 🙈

I had cleaned the house when my parents arrived – Posprzątałem już dom, kiedy moi rodzice przyjechali (I had cleaned – Past Perfect, czyli czynność, która wydarzyła się przed inną czynnością przeszłą, w tym przypadku przed przyjazdem rodziców)

I was cleaning the house when my parents arrived – Sprzątałem dom, kiedy moi rodzice przyjechali (I was cleaning – Past Continuous, czyli czynność, która była tłem dla innej czynności przeszłej, w tym wypadku dla przyjazdu rodziców)

Nie możemy też przesadzać w drugą stronę: nie pozwól, żeby drobne niedociągnięcia gramatyczne blokowały Cię w mówieniu. To normalne, że nie wiesz od razu wszystkiego. Za to do używania języka w praktyce najlepiej przyzwyczajać się już od poziomu podstawowego.

Sposobów na skuteczną naukę gramatyki istnieje kilka, dlatego już za jakiś czas będziesz mógł/mogła o nich przeczytać w osobnym artykule.


To te błędy, które z perspektywy zarówno osoby uczącej się języków jak i lektora, wydają mi się najbardziej hamujące dla procesu nauki. To właśnie chęć tłumaczenia wszystkiego z polskiego na język obcy, brak systematyczności, zrażanie się detalami czy usilne unikanie gramatyki często nie pozwalają nam iść do przodu lub z czasem zniechęcają nas zupełnie do języków obcych. 

Zwróć uwagę, czy również ich nie popełniasz i podziel się swoim zdaniem na ten temat poniżej ⬇️

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *